Opublikowano: 16 stycznia, 2022 Opublikowano przez: Michalina Komentarze: 0

Wszak wizerunek to wszystko to, co myślą i jak odbierają nas inni. Poza tym, to, jak jesteśmy ubrani czy uczesani, jest nieodzowną częścią naszej osobowości i dzięki tym elementom możemy wyrazić siebie. Trzeba jednak podkreślić, że wykreowanie takiego stylu, który będzie prawdziwym odzwierciedleniem charakteru człowieka to prawdziwa sztuka. O tej właśnie sztuce rozmawiamy z człowiekiem pełnym pasji – Karolem Czarneckim – młodym, ale wielokrotnie nagradzanym barberem i edukatorem z Krakowa. Dla niego fryzjerstwo, to nie tylko zawód czy narzędzie do podkreślania indywidualności, ale – jak sam mówi – fryzjerstwo to styl życia.

Kierunek Kariera: Fryzjerstwo wydaje się kobiecym zawodem, jednak ostatnio mężczyźni łamią ten stereotyp i stają się prawdziwymi mistrzami w tej dziedzinie. Opowiedz jak to było u Ciebie? Jak to się stało, że zostałeś barberem?


Karol Czarnecki: Moją przygodę z fryzjerstwem rozpocząłem jeszcze jako dzieciak. Moja mama prowadziła własny salon fryzjerski w Koziegłowach – miejscowości leżącej na Jurze Krakowsko Częstochowskiej. Jako dziecko spędzałem w tym salonie naprawdę dużo czasu. Bardzo lubiłem tam przebywać i z zaciekawieniem obserwowałem pracę mojej mamy. Myślę, że to właśnie ona zaszczepiła we mnie zainteresowanie tym zawodem. Kończąc gimnazjum wiedziałem już, że chcę się kształcić w zawodzie fryzjera. Ukończyłem szkołę zawodową, a następnie liceum w trybie eksternistycznym, które zakończyłem maturą. W trakcie nauki realizowałem program praktyk, które przygotowały mnie do rozpoczęcia samodzielnych strzyżeń. Chcąc dalej się rozwijać i mieć większe możliwości, postanowiłem przeprowadzić się do Krakowa. Uczęszczając do studium o profilu stylista-wizażysta do szkoły „Artystyczna Alternatywa”, miałem możliwość uczenia się od najlepszych. Obserwacja niesamowitej precyzji w każdym ruchu prawdziwych artystów pozwoliła mi zrozumieć, że włosy to „żywa” materia, za każdym razem inna, i że trzeba do niej podchodzić za każdym razem na nowo. Chyba wtedy właśnie poczułem pasję tworzenia i inspirację do dalszego rozwoju w obszarze kreowania wizerunku. Bowiem fryzjerstwo to nie tylko fryzura, to dopełnienie naszego wizerunku.


To znaczy?


Fryzura musi pasować charakterem do naszej osobowości, być odzwierciedleniem duszy. Powinna więc być ona dopasowana nie tylko do proporcji ciała, sylwetki, ale i zgodna ze stylem życia. Wiele osób chce wzorować się na wizerunku znanych postaci, nie biorąc pod uwagę tego, że coś, co świetnie wygląda u kogoś, niekoniecznie będzie do nich pasować. Dlatego tak ważne jest indywidualne, wręcz psychologiczne podejście do każdego klienta, określenie jego typu urody, stylu ubierania się, wyczucia, jaki ma temperament, a nawet dowiedzenie się, czym zajmuje się zawodowo. Istotna jest obserwacja mowy ciała danej osoby, tego, w jaki sposób dotyka swoich włosów, czy w przypadku mężczyzn – również brody, odgadnięcie, co mu może przeszkadzać i w jakim zaroście będzie czuł się wygodnie. W mojej wizji fryzjerstwa podkreślam wagę świadomego podejścia do każdej stylizacji, co stanowi gwarancję zbudowania ostatecznego efektu. Strzyżenie poprzedza rozmowa i analiza kształtu głowy, rysów twarzy i całej sylwetki, a każdy ruch, cięcie musi być przemyślane i precyzyjne. Staram się również wyczuć, czego najbardziej obawia się klient: zmiany koloru, długości, czy rzeźby. Ja, jako jego stylista, powinienem mu zapewnić poczucie komfortu, czyli ma nie tylko świetnie wyglądać w nowej stylizacji, ale i tak się czuć! Te dwa elementy zawsze muszą współgrać. Ważna jest również analiza kolorystyczna włosów, gdyż barwą można budować geometrię fryzury. Trzeba pamiętać, że kolor włosów ukazuje wnętrze człowieka i nierzadko jest wyrazem jego wewnętrznej metamorfozy.
Brzmi to dość patetycznie… czy można powiedzieć, że fryzjer to zawód artystyczny?
Zdecydowanie tak! W moim przekonaniu fryzjer to nie zawód, lecz styl życia. Praca z włosem to dla mnie sztuka, a filozofia barberingu to moja pasja. Strzygąc, towarzyszy mi świadomość, że tworzę w „żywym” materiale, a każdy mój ruch z nożyczkami, brzytwą czy innymi narzędziami barberskimi w ręku ma znaczenie dla efektu końcowego. Trzeba pamiętać, że modę tworzymy my sami, to my wyznaczamy trendy.


A` propos mody… jesteśmy świadkami swoistej mody na barberstwo. Ty również prowadzisz swój salon barberski SZTUKA w Krakowie. Czy klienci tej specjalizacji są wymagający?


Barber jest osobą dbającą o wygląd mężczyzn, ich fryzury i brody. Nie tylko strzyże, ale specjalizuje się również w pielęgnacji. Dziś klienci mają naprawdę wysokie oczekiwania. Wymagają od dobrego fachowca wiedzy o trendach, umiejętności nie tylko idealnego cięcia, ale szerzej – umiejętności doboru takiego wizerunku, który będzie idealny dla danej osoby. Barber, podobnie zresztą jak fryzjer, musi być więc dobrym psychologiem, doradcą, opiekunem wizerunku. Wizyta w salonie barberskim to pewnego rodzaju rytuał, chwila relaksu i odprężenia. Dlatego w moim salonie stawiamy na indywidulane podejście, zaufanie i kreatywność, a klient ma się u nas czuć bezpiecznie i dobrze.
Jakie zatem predyspozycje trzeba mieć, aby być dobrym fryzjerem lub barberem?
W tym zawodzie bardzo duże znaczenie ma wyobraźnia, wrażliwość na kształty, dobre, skupione oko. Trzeba mieć mocno przestrzenne spojrzenie i przez to jakby widzieć więcej. Dobry fryzjer powinien być pomysłowy, nie może się bać przekraczać granic, które przez niektórych mogą być uznane za kontrowersyjne. Myślę, że jednak najważniejsze jest ciągłe doskonalenie swoich umiejętności. Jeśli fryzjer chce być dobry, musi się ciągle dokształcać. Uczęszczanie na szkolenia, warsztaty jest według mnie najważniejszą rzeczą do osiągnięcia sukcesu. Trzeba podkreślić, że zawód fryzjera wymaga również solidnych podstaw edukacyjnych, które dadzą podwalinę do doskonalenia konkretnych umiejętności i szlifowania talentu.


Jak wobec tego oceniasz poziom edukacji w tym zawodzie? Co dziś daje np. tytuł czeladnika czy mistrza?


Myślę, że poziom edukacji w tym kierunku jest na dobrym poziomie. Nasze fryzjerskie podstawy to szkoła zawodowa lub technikum, następnie praktyki i staż. Kolejnym ważnym krokiem jest egzamin czeladniczy, a następnie mistrzowski, które są sprawdzeniem wiedzy o rzemiośle fryzjerstwa. To na tym etapie otrzymujemy podstawę pozwalającą na zrozumienie włosa, poznanie metod dogodnych dla siebie czy żelaznych zasad dotyczących koloryzacji. W tej sferze szczególnie liczy się wiedza na temat farb i pigmentów zawartych we włosach, która pozwala dobrać odpowiedni kolor. Jednak te szkolne podstawy to dopiero początek, w tym fachu trzeba być zdeterminowanym, dociekliwym, otwartym na nowości. Dziś, w dobie Internetu, uczniowie fryzjerstwa mają nieograniczone możliwości dostępu do bogatej oferty szkoleń, kursów, warsztatów. Potrzeba tylko chęci i ambicji, a także otwartości na inspirację otoczenia. Dla mnie często inspiracją są postaci z filmów. Lubię geometrię, na której opiera się całe fryzjerstwo. Stąd moje szczególne zamiłowanie do wycinania wzorków, „rysowania” na włosach. Na tym materiale można naprawdę zrobić cuda.


Masz na swoim koncie branżowe nagrody i tytuły, jesteś Członkiem Fryzjersko-Kosmetycznej Kadry Polski Federacji FIAM i właścicielem jednego z najlepiej ocenianych salonów barberskich w Krakowie. Powiedz, jak zdobywa się pozycję lidera w tej branży i jakie masz rady dla młodych, którzy stoją dopiero na początku swojej drogi zawodowej?


Fryzjerstwo to piękny, przyszłościowy, ale i wymagający zawód. Sukces osiąga się przede wszystkim ciężką pracą. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że ogromne znaczenie ma wieloletnia praktyka, ciągłe podnoszenie sobie poprzeczki. Trzeba dążyć do perfekcji i wyznaczać sobie nowe cele. Z drugiej zaś strony zawsze będę powtarzał, że trzeba być pełnym pokory i umieć pogodzić się z porażką, wyciągnąć z niej wnioski na przyszłość. Zdobyte raz nagrody nie gwarantują nam bycia najlepszym na stałe. Dlatego zawsze trzeba być gotowym na krytykę, pozwolić innym fachowcom na ocenę naszych umiejętności. Młodzi adepci fryzjerstwa powinni odważnie uczestniczyć w konkursach branżowych, które bardzo wiele powiedzą im o nich samych. Doskonale pamiętam „Fast FadeFight”, mój pierwszy konkurs fryzjerski na szybkość i precyzję wykonania strzyżenia i stylizacji fryzury „Skin Fade” w oktagonie! Maksymalny czas to 15 minut. Do dziś czuję te emocje, obawy i ogromny stres. Wiem, że takie konkursy wymagają długich przygotowań, samozaparcia, konsekwencji w działaniu, często towarzyszą im chwile słabości i zmęczenia. Ale chcę też podkreślić, że to doświadczenia, które procentują przez długie lata.


Powiedz na koniec, jakie masz plany na przyszłość?


Mam poczucie satysfakcji z moich osiągnięć i zdobytej przez lata wiedzy. Mogę w pełni skoncentrować się na rozwijaniu marki oraz przekazywaniu wiedzy moim kursantom, których szkolenie jest dla mnie nie tylko satysfakcjonujące, ale i rozwijające. Cieszę się, że mam grono stałych, darzących mnie zaufaniem zadowolonych klientów i ludzi, których dopinguję do rozwoju. Ta długa droga prowadząca do miejsca, w którym teraz się znajduję, sprawiła, że wiem już, co chcę robić w życiu oraz co sprawia mi największą przyjemność. Zatem mój podstawowy plan na przyszłość to pozostać na zawsze pasjonatem swojego rzemiosła z niesłabnącą odwagą dodawania mu akcentu własnego artyzmu.


Tego Ci więc życzymy i dziękujemy za inspirującą rozmowę.

Marta Prusek-Galińska, Paweł Abucki